Budowa zasilaczy warsztatowych
- Szczegóły
- Super User
W październiku, głównym tematem zajęć KOŁA MECHATRONIKI były zasilacze warsztatowe budowane w oparciu o komputerowe zasilacze ATX. W obudowach Z?39, charakteryzującymi się sporymi rozmiarami, uczniowie montowali gniazda wtykowe, wyłączniki, gniazda bezpieczników oraz wycinali otwory wentylacyjne. Aktualnie dwa zasilacze są już po zakończonych powodzeniem testach i czekają na ostatnie poprawki. Pozostałe cztery ? powinny zostać ukończone do połowy listopada.
Nowości w dziale POBIERALNIA!
- Szczegóły
- Super User
Na stronie KOŁA MECHATRONICZNEGO pojawiły się nowe programy do pobrania:
- Asystent Elektronika 2.2.5
- Dekoder Elektronika 3.3
- WinAVR 2010.01.10
- Atmel Studio 7.0.582
- Code Blocks 13.12 MinGW TDM GCC
- Microsoft Mathematics 4.0 x86 (32 bit)
- Microsoft Mathematics 4.0 x64 (64 bit)
- Maszyny Elektryczne 2.0
- Scratch 2
- CADe SIMU
Wycieczka mechatroników do ATH
- Szczegóły
- Super User
24 września 2015 roku uczestnicy KOŁA MECHATRONIKI korzystając z zaproszenia Akademii Techniczno ? Humanistycznej w Bielsku ? Białej do wzięcia udziału w uroczystym podsumowaniu Okręgowej Olimpiady Innowacji Technicznych i Wynalazczości odwiedzili mury uczelni. Po akademii w auli mieliśmy możliwość odwiedzenia pracowni i laboratoriów. Pozwoliły one zapoznać się z nowoczesnymi środowiskami oprogramowania stosowanymi przez współczesnych inżynierów na całym świecie, jak np. ADAMS, MES, MTS, CAD, CAM, CAE, a także możliwościami skanera optycznego skanującego przedmioty. Poza tym uczelnia zaprezentowała nowoczesne wyposażenie w postaci sterowników PLC, minifabryki, drukarek 3D, robotów przemysłowych, napędów elektrycznych, pneumatycznych oraz inteligentnego domu. Dodatkowo odwiedziliśmy wystawę pojazdów doświadczalnych oraz podzespołów stosowanych w lotnictwie wraz z laboratorium wyposażonym w urządzenia do testowania ich parametrów wytrzymałościowych. Z niektórymi urządzeniami uczniowie mieli już do czynienia, niektóre natomiast stanowiły dla nich zagadkę.
Amerykanie stworzyli robota, którym sterują bakterie
- Szczegóły
- Super User
- Pokazaliśmy, że maszyna może posiadać żywy mózg. Stworzyliśmy robota, którym kierują bakterie. Inspiracją były mikroorganizmy zdolne kontrolować zachowanie nosiciela - opowiada dr Warren Ruder z Virginia Tech. Hybrydy maszyn i żywych organizmów mogą posłużyć m.in. do walki z katastrofami ekologicznymi.
- Nasza praca zaczęła się od obserwacji zwierząt. Badaliśmy głównie psy - opowiada dr Ruder. - Ich poczynania są w zaskakująco dużym stopniu uzależnione od zamieszkujących w ich organizmach kultur bakterii - dodaje. Prowadzony przez niego zespół chciał zbadać te zależności dokładniej. Wymagałoby to jednak prowadzenia eksperymentów na zwierzętach. Naukowcy wpadli więc na pomysł wyposażenia w bakterie mechanicznego nosiciela.
Połączenie mikrobiomu, czyli siedliska żywych mikroorganizmów, z robotem opiera się na komunikacji w obie strony. Bakterie przekazują informacje do urządzenia, a dane z czujników maszyny są przekazywane zwrotnie do bakterii. - Osiągnęliśmy to, umieszczając w robocie bioreaktor. Odpowiednio zmodyfikowane genetycznie bakterie są cały czas monitorowane przez mikroskopy. Komunikują się, przybierając rożne kolory oraz inicjując rozmaite reakcje chemiczne - wyjaśnia naukowiec.
Dzięki temu sterowany przez nie robot może na przykład szukać substancji potrzebnych bakteriom do życia. - Maszyna jest wyposażona w zestaw czujników pozwalających jej określać swoje położenie w przestrzeni i wykrywać źródło pożywienia. Gdy je wykryje, stosowny sygnał jest tłumaczony z języka cyfrowego na biologiczny. - Przy bioreaktorze umieściliśmy zasobnik z rożnymi związkami chemicznymi pozwalającymi mikroorganizmom odbierać informacje z otoczenia. Otrzymują więc ten sam zestaw bodźców, co w swoim naturalnym środowisku - mówi dr Ruder. Jego zdaniem w zależności od rodzaju ich reakcji na owe bodźce robot przemieszcza się w wybranym kierunku z wybraną prędkością.
- Zauważyliśmy przy tym ciekawe zjawisko. Urządzenie, podchodząc do źródła pożywienia, powoli się przemieszczało, następnie zamierało na moment, by ostatecznie pokonać ostatni odcinek z maksymalną prędkością - opowiada badacz. Według niego jest to strategia stosowana przez większość wyżej rozwiniętych drapieżników. - Podejście, pauza i uderzenie. Byliśmy tym zaskoczeni. Pojedyncze bakterie tak nie robią. Jednak system złożony z zespołu bakterii spełniających rolę mózgu oraz wyposażonej w odpowiednie czujniki maszyny spełniającej rolę ciała zachowywał się dokładnie jak wilk czy gepard. Nie przypuszczałem, że to pojawi się już na poziomie tak pierwotnych, ograniczonych reakcji - twierdzi dr Ruder.
- Myślimy o kilku możliwych zastosowaniach naszej technologii. Przede wszystkim zbudowanie tego rodzaju systemu nie jest kosztowne. My jako podstawę wykorzystaliśmy małe urządzenie poruszające się na kółkach jak dziecięca zabawka. Przy odrobinie chęci takiego robota może zrobić każda szkoła, by urozmaicić uczniom lekcje biologii. Istnieją jednak inne zastosowania - mówi badacz.
Według naukowca drony będące hybrydami maszyn i mikroorganizmów mogą posłużyć do usuwania skutków katastrof ekologicznych, takich jak wycieki ropy z tankowców. - Za pomocą inżynierii genetycznej potrafimy stworzyć bakterie, które będą usuwały ropę. Problem polega na tym, że użycie ich na szerszą skalę wymagałoby wprowadzenia do ekosystemu zupełnie nowych organizmów. Skutki takiego zabiegu ciężko przewidzieć. Mogą okazać się bardziej niszczące niż sam wyciek - tłumaczy dr Ruder. Ten kłopot może rozwiązać wyposażenie w takie bakterie mechanicznych nosicieli. - Roboty prócz zapewniania mobilności służyłyby im także za system podtrzymywania życia. Po wykonaniu zadania moglibyśmy ten system wyłączyć. Dzięki temu efekty inżynierii genetycznej nie trafiałyby do środowiska - wyjaśnia.
Cały tekst na portalu Wyborcza.pl
Pierwszy robot przeszedł test samoświadomości
- Szczegóły
- Super User
Zaprogramowany przez naukowca z Nowego Jorku robot domowy rozpoznał swój głos i rozwiązał logiczną zagadkę, która służy do badania samoświadomości. To pierwszy taki przypadek w historii.
Robota, a dokładniej trzy podobne roboty, zaprogramował prof. Selmer Bringsjord, ekspert od sztucznej inteligencji z nowojorskiego Rensselaer Polytechnic Institute. Do swoich badań wybrał Nao - budowane przez Francuzów humanoidalne maszyny wykorzystywane w wielu uczelniach na świecie. Każdy za 8 tys. dolarów może takiego nabyć.
Nao mierzą 57 cm, ważą ponad 5 kg. Są naszpikowane głośnikami, mikrofonami, żyroskopami i szeregiem czujników. Potrafią rozpoznawać przedmioty i twarze, a także wyrazy i zdania wypowiadane w jednym z 19 języków. Potrafią się poruszać, podnosić rzeczy czy przywitać znajomą osobę. Oczy robotów mogą zmieniać kolory w zależności od "nastroju". Maszynami steruje komputer z system Linux, który za pomocą karty wi-fi może być podłączony do sieci.
Prof. Selmer Bringsjord postawił przed swoimi Nao klasyczną logiczną zagadkę. Powiedział im, że wszystkie dostały po jednej pigułce. Dwie pozbawiają mowy, trzecia zaś to placebo. W rzeczywistości uciszył dwa roboty, wciskając odpowiedni przycisk.
Żadne z urządzeń nie wiedziało, które zostało uciszone, więc gdy profesor zadał im pytanie: "Jaką pigułkę otrzymaliście?". Oczywiście wszystkie trzy roboty nie znały odpowiedzi, więc próbowały odpowiedzieć: "Nie wiem". Ale tylko jeden był w stanie wydać z siebie głos. Gdy usłyszał własną odpowiedź, zrozumiał, że to nie on został uciszony.
"Przepraszam. Teraz wiem!" - poprawił się robot. "Potrafiłem udowodnić, że to nie ja dostałem pigułkę, która pozbawia mowy" - dodał. Aby udowodnić, że rzeczywiście rozwiązał zagadkę, zapisał na swojej karcie pamięci matematyczny dowód wypowiedzianego twierdzenia.
Zagadka logiczna, którą rozwiązały roboty prof. Bringsjorda rzeczywiście wymaga pewnych zdolności, które posiadają ludzie (i być może niektóre zwierzęta). Robot musi umieć słyszeć, zrozumieć pytanie, usłyszeć własny głos mówiący "nie wiem", po czym dojść do wniosku, że nie został uciszony.
To pierwszy raz, gdy robot przeszedł pomyślnie taki test. Pokazuje, że nawet seryjnie produkowane roboty mogą rozwiązywać zadania logiczne, wymagające pewnych elementów samoświadomości. I choć roboty zaprogramowane przez Bringsjorda wydają się całkiem świadome w tej konkretnej sytuacji, zupełnie brak im jej w innych. Nie umiałyby choćby rozpoznać się w lustrze. A to właśnie taki test dla większości naukowców jest dowodem na posiadanie świadomości, czymkolwiek jest.
Profesor twierdzi, że jednym z powodów, dla których roboty nie mogą być świadome, jest fakt, że nie są w stanie przetworzyć dużej ilości danych. Choć ich kamery są czulsze niż ludzkie oko, robotyka nie potrafi sprawić, aby informacje o obrazie łączyły się w spójny obraz świata. Głównym powodem jest bardzo duża ilość danych do przetworzenia i o ile ludzkie mózgi doskonale sobie z tym zadaniem radzą, komputery niestety już nie.
Bringsjord zamiast zastanawiać się, czym jest świadomość i czy maszyny kiedykolwiek ją nabędą, demonstruje konkretne, choć ograniczone, przypadki świadomości u maszyn. Znajduje jakiś ciekawy problem filozoficzny, po czym konstruuje robota, który jest w stanie go rozwiązać.
Może być to pierwszy krok do rozwiązania zagadki, czym jest świadomość. Bo tak naprawdę niewiele na ten temat wiemy.
Cały tekst na portalu Wyborcza.pl